Jakie nasycone kolory. A czy nie myślałaś o zgrupowaniu ich w jednym miejscu z czymś z czego by wyrastały? (Takie "liliowisko") Śliczne są i takie nasycone.
U mnie i w okolicy panoszy się taki czerwony szkodnik pt. poskrzypka. Stopniowo pożarł wszyskie moje linie, więc przestałam sadzić. Sąsiadka walczy z nim "ręcznie" czyli zbiera, morduje itd. Mnie trudno się przełamać do takiej metody. Macie też taki problem i jakieś wypróbowane sposoby?
Dołączył: 31 sie 2010
Skąd: okolice Krakowa
Posty: 7528
Dodany 22:49, 28 gru 2010
tak Danusiu już to zrobiłam w sierpniu.część zlikwidowałam a cześć poszła do tylnego ogrodu.
jolu ja poskrzypke po prostu pryskam chemią.albo morduję przecież to robak nie zwierzątko,ale jak prysnęłam jeden rok to potem jest ich mniej w drugim roku